Miłość do tradycji i zdrowy konserwatyzm terazmodny. A budowanie bez burzenia to trend, który nabiera tempa w zawrotnym tempie. Wszystkie te trendy znalazły odzwierciedlenie w niezwykłym domu nad brzegiem oceanu. W okresie powojennym w Australii modne było posiadanie dwóch domów na raz: jednego pełnoprawnego do życia cywilizacyjnego i drugiego na plaży lub w mieście. obszar nadmorski, w którym można odpocząć z rodziną i cieszyć się ciszą i spokojem. Takie domy na plaży były prawdziwymi chatami; były małe, marne i nie nadawały się do stałego zamieszkania. Dziś Australijczycy nie żałują, że zburzyli swoje chaty i wznieśli na ich miejscu nowoczesne rezydencje, mocne, stabilne i zupełnie nieromantyczne. Ale tradycje są takie wspaniałe! Jak można tak po prostu zburzyć dom, w którym urodziła się Twoja babcia, a za oknem ocean? Trzeba go podziwiać z przytulnego domu z dużymi oknami, a nie z betonowej skrzynki. Tak postanowili Kate i Grant i zadzwonili do biura projektowego Austin Maynard Architects, aby pomogło. Artykuły na ten temat Zadanie brzmiało tak:zorganizuj wspaniały widok na ocean i dodatkową przestrzeń, ale bez niszczenia starego domu. Architekci potraktowali „starca” z szacunkiem i obok niego stworzyli schludną, dwukondygnacyjną dobudówkę na belkach z wyjściem na taras. Dzięki temu ze starego domu do nowego można przejść tarasem, co potęguje poczucie jedności z naturą. Na szczególną uwagę zasługuje drugie piętro, na które prowadzą kręcone schody. Po pierwsze, został zbudowany głównie zdrewno – kolejny przejaw zamiłowania właścicieli do tradycji i naturalności. Po drugie, przeniesiono tam kuchnię ze starego domu i zorganizowano tam jadalnię i salon. W miejscu dawnej kuchni znalazło się miejsce jedynie na przestronną łazienkę. No i co najważniejsze, dwie z czterech ścian wychodzących na ocean są całkowicie przeszklone, a dwie pozostałe są solidne. Dzięki temu cała rodzina będzie mogła gromadzić się tu wieczorami i podziwiać widoki, czując pełną swobodę, ale bez uczucia przebywania w akwarium. I tylko delfiny będą mogły zajrzeć do okien. Każda drobnostka tutaj pomaga tworzyćkomfortowe warunki dla dużej rodziny z dziećmi. Obejmuje to oświetlenie strefowe na drugim piętrze, dzięki któremu przestrzeń zachowa intymność, zaciszny taras chroniony przed wiatrem i ciekawskimi spojrzeniami, a nawet huśtawkę, która została przymocowana do jednej z belek. Duch starej, ale silnej woli Australii pozostał tu i nigdy nie opuścił, a właściciele otrzymali to, o czym marzyli: duży dom z widokiem na ocean, który nie będzie taki jak żaden z sąsiadów. Artykuły na ten temat