Apartamenty są 45-90 m.kw.

Czekolada i inne odcienie brązu w sercu modnego ciemnego wnętrza

1

Zwiększyć przestrzeń, którą możesz bez pomocyBiały kolor. Trzeba wybrać to, co jest przyjemne dla oka nawet przy wejściu do mieszkania. Psycholog Olga Makeeva zdołał pozbyć się wrażenia standardowego mieszkania i nadać jej własnemu "ja" Olgi - mężczyźnie, który nie toleruje stereotypów, clich i rutyny. Niemniej jednak, to nie przeszkodziło jej wyrażać emocji w ciemnym, powściągliwym tonu, a nie w jasnych kolorach. Patrząc na decyzje projektowe Olgi, zrozumiesz, jak wygląda stylowe i wygodne mieszkanie w odcieniach czekolady. A co najważniejsze - nie nudne!

Olga Makeeva Psycholog, specjalista HR, fotograf -Olga, kupiłaś mieszkanie na rynku wtórnym, powiedz nam jakie trudności napotkałaś? - Przede wszystkim nieprzyjemnie uderzył mnie korytarz. Wyglądał jak wagon przedziałowy - wydłużony i wąski. A także drzwi, ogromna liczba drzwi. W typowych mieszkaniach korytarz niestety często staje się nie częścią mieszkania, ale jakąś wydzieloną przestrzenią przeznaczoną do biegania z jednego pokoju do drugiego i okazuje się, że kradnie cenne metry, ponieważ nie jest postrzegana jako pełna pełnoprawna część domu. Stało się to główną rzeczą, której naprawdę chciałem uniknąć w mojej przyszłości i oczywiście, jak już wtedy się wydawało, wygodnym mieszkaniem. - Czym jest dla Ciebie „komfort”? Dla jednych jest to shabby chic, inni widzą wygodę w klasykach, a jeszcze inni rozumieją, że mogą być wygodne tylko w beżowych ścianach. - Komfort w moim rozumieniu - "wyraźnie, że jest ciemno", moje kolory to ciemne, zakurzone, szare, odcienie brązu, czerń. Na Zachodzie te odcienie od dawna są przyzwyczajone do nazywania „czekoladą” i być może dlatego nikt nie boi się ciemnych wnętrz. - Gdzie szukałeś inspiracji przy projektowaniu swojego mieszkania? - W czasopismach i portalach o designie i wnętrzach, w tym europejskich. Postanowiłem, że wchodząc do mieszkania chcę zobaczyć nie tylko kolejną przeszkodę w postaci drzwi czy tylko jakiejś części pokoju, ale coś miłego dla oka – dla mnie jest to kominek. - Gdzie kupiłeś większość mebli?- W dużych hipermarketach meblowych: Grand, Hoff, IKEA. Gromadkę restauracyjną zbierałam od dawna, bo chciałam, żeby było ciekawie, a jednocześnie wygodnie, pojemnie i, że tak powiem, solidnie. Pierwszymi były krzesła, wybrałem spośród kilku modeli designerskich krzeseł, ich kompaktowość odegrała ważną rolę w wyborze. - Z czego jesteś teraz najbardziej dumny w swoim mieszkaniu? - Przede wszystkim cieszę się, że udało mi się trochę pozbyć poczucia typowego layoutu. - Twoja rada dla tych, którzy myślą o projekcie mieszkaniai nie mogą wybrać stylu dla swojego domu. – Radzę Ci podkreślić we wszystkich wnętrzach, a nie tylko w tych, które lubisz, ciekawe dla siebie chwile – połączenie faktur, kolorów, stylów, rozwiązań planistycznych. Koniecznie należy ocenić, czy mają one zastosowanie konkretnie w Twojej przestrzeni życiowej i jak wygodne i przytulne będzie dla Ciebie. - Czy spełniłeś wszystkie swoje marzenia w swoim mieszkaniu? Chcesz coś zmienić? - Obecnie czuję się komfortowo w takim wnętrzu. Jego pragnienie nie uległo zmianie, ale szczegóły z pewnością zostaną dodane. W wolnych chwilach robię zdjęcia, na pewno ozdobię ściany moimi najlepszymi pracami.

Komentarze

komentarze