Dom i domek

Mieszkanie nad brzegiem oceanu: remont starego domu na wybrzeżu Pacyfiku

1

Co może być lepsze w domu przez ocean? Tylko piękny dom nad oceanem. Nina Monte i Harvey Karp od 15 lat nie odważyli się naprawić w swoim domu (powierzchnia prawie 600 m2). Znajduje się na wybrzeżu Pacyfiku. W tym czasie Harvey napisał najlepiej sprzedającą się książkę o nowych technikach uśmiercania gwałtownych dzieci, zostawił pracę medyczną, a wraz ze swoją żoną wszedł do porządnych szeregu działaczy środowiskowych. Po kilku nieśmiałych próbachze swoim domem starczym, przynajmniej coś, co postanowiła zwrócić się do profesjonalistów. Zostali architektem Patrick Tay (Patrick Tighe). Zdaniem wielu krytyków jego twórczość czasem wykracza poza konstrukcję, pewnie idąc w kierunku sztuki. Małżonkowie potrzebowali takiego człowieka. Architekt wybrał biały jako główny kolor wnętrza. Na tym tle kolekcja właścicieli wyglądała znacznie bardziej korzystnie, poza tym biała ściana pięknie zasłoniła główny atrybut wnętrza - widok na Ocean Spokojny. Patrick Ty nieco przeprojektowana architekturabudynek, obracając go ... w łódź. Przynajmniej była to taka seria asocjacyjna prowadzona przez gospodarzy. Z ogromnych panoramicznych okien w jadalni widać tylko ocean, a od okien nieregularnej formy geometrycznej w biurze - tylko góry. Nasza opinia Oczywiście nie wiemy, jak ukryć dachysąsiednie domy, ale wiemy na pewno, że to wnętrze nie jest trudne do powtórzenia przy pomocy niedrogich mebli z IKEA. Oczywiście nie znajdziesz ikonicznych przedmiotów, takich jak krzesło Barcelona z Eames Aluminium Group czy Egg Chair od Arne Jacobsena, ale większość przedmiotów w tym domu jest dość ascetyczna i można je prawie w całości kupić u słynnego szwedzkiego producenta, a taka kolekcja będzie kosztować znacznie mniej niż którykolwiek z markowych foteli tego wnętrza. Cóż, jeśli budżet na to pozwala, lepiej sięgnąć po oryginały i kupić fotele i krzesła firmy Vitra, która ma prawa do niemal wszystkich światowych arcydzieł klasyki minimalizmu i konstruktywizmu. nytimes.com

Komentarze

komentarze