Dom i domek

Sekrety stylu angielskiego: historia renowacji jednej chaty – etk-fashion.com

Dziedzictwo po dziadku:opowieść o tym, jak trzy kobiety za pomocą zakupów w sklepie ze śmieciami, farb, tekstyliów i dobrego smaku przekształciły zrujnowaną chatę rybacką w sielankowy angielski domek. Sekrety „angielskiej krainy” od artystki i projektantki Janet Rowan-Hamilton Dom w Sutherland (Szkocja) najbardziej przypomina ulubioną angielską bajkę „O wietrze wierzbowym”. I nie tyle przez to, że znajduje się blisko wody, ile przez „przekonanie”, że w pełni „dzieli” z Kennethem Grahamem: „dobrze zaprojektowane wnętrze zaczyna się od przytulnego kominka i dobrze wypieczonego tostu”. Stara chata rybacka jest schowana na trawiastym pagórku, oddzielonym od rzeki wąskim pasem szkockiej łąki wodnej. Jest domem dla Jeanetty Rowan-Hamilton, artystki specjalizującej się w dzianinach i wełnie w stylu vintage. Przyjeżdża do londyńskiego mieszkania tylko kilka razy w roku - po niezbędne materiały i spędza tu większość czasu, w mieszkaniu, które własnoręcznie odrestaurowała i ozdobiła. Większość ludzi przyjeżdża do HelmsdaleNorthern Highlands do połowów podczas migracji łososia atlantyckiego. Dawno, dawno temu cała ta ziemia była własnością księcia Sutherland. Jednak w XIX wieku podzielono je na sześć majątków, z których każdy zachował swój własny kawałek rzeki. Teraz rybacy mogą korzystać z każdego z nich, a zapaleni Anglicy często nabywają w tych miejscach chaty i domy, które pozwalają im cieszyć się ulubionym hobby podczas wakacji i wakacji. Tak dziadek Janet kupił ten dom:90 metrów, w tym szopa na sprzęt wędkarski, za 1200 funtów – od miejscowego policjanta. Ściśle mówiąc, dom wymagał już poważnego remontu, ale został kupiony jako tymczasowe schronienie dla rybaka, dlatego nikt nie stawiał żadnych wymagań co do jego stanu. Jest dach - i to wystarczy. Matka Janet, która odziedziczyła dom, nie interesowała się wędkarstwem i przez kilka następnych dziesięcioleci dom stał zapchany i zapomniany. I zaledwie 12 lat temu, otrzymawszy nieruchomość, której nikt nie chciał, Janet wróciła do niej. Nowy właściciel też nie łowi ryb. Ale naprawdę lubi pracować rękami. Janet odnawia ubrania vintage, szyje iszyje tradycyjne stroje, a w międzyczasie tworzy artystyczne kolaże zdjęć dla indywidualnych osób na specjalne okazje - śluby, narodziny dzieci i rocznice. Dwie córki Janet zobaczyły ten dom i od razu się w nim zakochały i zaczęły namawiać matkę, żeby spróbowała. I, jak przyznaje Janet, przez prawie 10 lat, kiedy powoli go przebudowywała, naprawdę jej pomagali na wszelkie możliwe sposoby. Głównym problemem Janet były pieniądze.Dom był w złym stanie i wymagał poważnych inwestycji. Zrobiła więc tabliczkę z napisem „na sprzedaż” i wystawiła na trawniku wszystkie antyki, które uznała za niepotrzebne. Pod domem natychmiast zebrali się handlarze – polecili Janet miejscowym stolarzom, którzy wykonali większość „ciężkich prac” – łatanie nieszczelnego dachu, wyrównanie tarasu, malowanie ścian i okien na zewnątrz domu. Zamiast tego robiła wszystko inne stopniowo ze swoimi dziećmi. Dzięki temu w domu powstał przestronny, otwarty salon z oknami na dwie strony, gabinet, dwie sypialnie i dwie łazienki, z czego w jednej zmieści się nawet zabytkowa wanna. Główna trudność polegała na tymJanet chciała zachować w domu dawnego ducha małego szkockiego hrabstwa. A do tego potrzebne były odpowiednie przedmioty – szukano ich u lokalnych handlarzy antykami i wykonywano wykonalną renowację domu. Janet Rowan-Hamilton, właścicielka:„Teraz znają mnie wszyscy szkoccy handlarze śmieciami”. Niektórzy dzwonią do mnie i mówią, że odłożyli coś specjalnie dla mnie – są zainteresowani, czy przedmiot będzie mi odpowiadał rozmiarem i kształtem. W razie potrzeby sam zmienię kolor.Zrobiła półki kuchenne ze skrzynek po rybachi powiesił półki łazienkowe na uchwytach wykonanych z zabytkowych szpul z przędzalni w Lincolnshire. Janet Rowan-Hamilton, właścicielka: „Potrzeba jest matką wynalazków”. Nienawidzę rzeczy, które do siebie pasują. Na przykład moja siostra Sabrina dała mi krzesła do jadalni – ani jednej pary. To było bardzo miłe z jej strony. Janet myśli obecnie o jej powiększeniuw domu ze względu na szopę na wędki i łódki - miejsca wystarczy na małą sypialnię gościnną i ewentualnie łazienkę z prysznicem. Zaczęła coraz rzadziej wyjeżdżać do Londynu – porwało ją wiejskie życie, musiała nawet kupić sobie psa, whippeta, żeby dotrzymywał jej towarzystwa podczas długich spacerów brzegiem rzeki.

Komentarze

uwagi