Decyzja o zakupie nowej kuchni nie jest taka łatwa.Ale jest wyjście - kuchnię można zaktualizować, zmieniając tylko kilka elementów i koloru. Przykład kuchni, która straciła swoją użyteczność i ponownie otrzymała drugie życie – w dzisiejszym materiale Czas nieubłaganie zmienia wszystko, to fakt. Potrafi zamienić kamień w pył i unieruchomić najbardziej niezawodny mechanizm. Nic nie trwa wiecznie i nawet jeśli jesteś posiadaczem przedmiotu najwyższej jakości na Ziemi, prędzej czy później nadejdzie czas, kiedy straci on na atrakcyjności, a jego dotychczasowa funkcjonalność gdzieś zniknie lub, co gorsza, umrze od dawna. Istnieją tylko dwie możliwości: wyrzucić go i znaleźć zamiennik lub zachować jako pamiątkę długoterminową. Z drobnymi towarami jest łatwiej, tutaj mają zastosowanie obie opcje. A co jeśli jest to, powiedzmy, cała sekcja kuchenna, raczej obskurna, ale całkiem znośna w użytkowaniu? Przygotuj się na to, że twój wewnętrzny pragmatyzm rzuci przeskok wątpliwości: nie możesz tego zabrać na daczę, na strychu jest już pełno rzeczy typu „nagle się przyda”, szkoda to wyrzucić, bo 10 lat temu ten zestaw kuchenny kosztował fortunę, a szkoda go zostawiać – goście tego nie zrozumieją. Właściwie dlaczego nie pójść za przykładem młodej Kanadyjki o imieniu Tanya. Dziewczyna przywiązuje dużą wagę do tego, jak wygląda jej dom. Odmawiając wszelkiego rodzaju pracy najemnej, całkowicie pozostawiła mężowi i sobie odpowiedzialność za wykończenie wnętrza, realizując jednocześnie własne pomysły, a nie proponowaną opcję. Jednym z wyraźnych przykładów kreatywności tej pary są meble kuchenne, które odziedziczyli po poprzednich właścicielach. Tanya, mistrzyni w swoim hobby, blogerka Nie mając nawet odrobiny specjalistycznego wykształcenia w dziedzinie architektury i projektowania oraz będąc lekarzem, Tanya i jej mąż od lat studenckich zajmują się w ramach hobby uszlachetnianiem wnętrz i mebli. Od ponad pięciu lat prowadzi własnego bloga Dans le Lakehouse, na którym regularnie dzieli się informacjami o swoich projektach. Ostatnio chętnie opowiada o sukcesie samodzielnego urządzania i wykończenia niedawno zakupionego domu nad jeziorem Superior, niedaleko granicy kanadyjsko-amerykańskiej. dans-le-townhouse.blogspot.ca Ze względów czysto praktycznych i zrozumiałych postanowiliśmy najpierw zająć się przebudową kuchni. „Najważniejsze, żeby zjeść obiad jak człowiek, a potem można będzie powoli kontynuować remont w pozostałej części domu” – żartuje Tanya. Oryginalny wygląd kuchni nie był taki zły, ale też nie był jakiś rewelacyjny. Poprzedni właściciele najwyraźniej nie przejmowali się specjalnie projektem i kolorem sekcji kuchennych, dlatego wybrali klasykę, w której wygrywają obie strony: tradycyjne drewniane meble pokryte bezbarwnym lakierem. Być może ta opcja byłaby całkiem odpowiednia, gdyby właściciele nie byli młodymi i kreatywnymi ludźmi. Nawet mając dwa okna i beżowe ściany, Tanya wciąż była zawstydzona niewystarczającą jasnością pokoju. Od razu w mojej głowie pojawiło się rozwiązanie problemu – główny kolor to szary, który uzupełniłbym turkusowymi akcentami. „Neutralna szarość przyćmi jasne morskie kolory, jednocześnie sprawi, że kuchnia będzie jaśniejsza i weselsza, a podwójne zestawienie kolorów nie będzie już takie nudne” – takie argumenty mogą wyjaśniać decyzję dziewczyny. Pierwszym kandydatem do zniesienia byłblat. Właścicielowi nie bardzo podobała się zaokrąglona powierzchnia wokół wyspy. Budżet był ograniczony, a o zakupie płyty laminowanej nie było mowy, więc ojciec mojego męża pomógł w wyborze porządnego i, w porównaniu z laminatem, niedrogiego litego klonu. W Kanadzie jest mnóstwo tego drewna, a pracują z nim jeszcze bardziej wykwalifikowani ludzie. Z kilku ciężkich części złożono więc nowy blat kuchenny. Został on obrobiony ręcznie, nadając powierzchni gładkość. Deska została pomalowana kilkuwarstwowo za pomocą aerografu, w końcowym etapie została pokryta specjalnym środkiem ochronnym, odpornym na wilgoć i uszkodzenia mechaniczne. „Kolor szary, który planowaliśmy na początkuEpopeja przebudowy kuchni była niestety pochopną decyzją” – przyznaje dziewczyna, ale jak mogłoby być inaczej, bo wszystkiego nie da się przewidzieć. Niemniej jednak istniała opcja tworzenia kopii zapasowych. Jak się okazało w praktyce, biały kolor blatu kuchni znacznie lepiej kontrastował z jasnym dnem szuflad i wyspą. Po zdemontowaniu systemu magazynowania i płytek puste przestrzenie w ścianach wyłożono płytami gipsowo-kartonowymi. Właściciele rezygnując z tynków, sprytnie i szybko wykorzystali płyty pilśniowe jako okładzinę dekoracyjną. Imitując konstrukcję listwową, całe arkusze zostały wstępnie pomalowane na jaśniejszy odcień bieli i przymocowane do ścian za pomocą kleju montażowego i wkrętów samogwintujących. Okna kuchni wychodzą na malowniczą krawędź iNajczęściej goście skupiali się na krajobrazie, zamiast interesować się wnętrzem pokoju. Tanya nie była z tego zadowolona, mając tę samą kuchnię i nic dziwnego. Decydując się na wyrównanie równowagi piękna zewnętrznego i wewnętrznego, dziewczyna postanowiła dodać wnętrzu charakteru i spersonalizować je za pomocą koloru. Wszystkie szuflady z systemu przechowywania podłogowego oraz wyspa, zwana także ladą barową, pozostały na swoim miejscu. Prosty proces modyfikacji znacząco odmienił istniejące meble kuchenne: tymczasowy demontaż drzwi, następnie lekkie przeszlifowanie, jedna warstwa podkładu i trzy warstwy półpołyskowej farby załatwiły sprawę. Stare klamki kręcono jedną śrubą - kupiliśmy nowe i musieliśmy wywiercić dodatkowy otwór. Zardzewiała kratka wentylacyjna pod szafką została wymieniona na podobną, dopasowaną kolorystycznie do okuć. Przy okazji wykonano otwór na zlewmontaż na blacie. Okrągły, wysłużony zlew został zastąpiony kwadratowym, obszerniejszym zlewem z dwiema komorami ze stali nierdzewnej – o wyborze zdecydowała niska cena. Cóż, sprytny kran z wyciąganą wylewką marki Pfister na pewno nie wlicza się do oszczędności rodzinnego budżetu. Bateria model Lita została pierwotnie zamówiona do kuchni poprzedniego domu, ale była już dostarczana do nowej lokalizacji. Powód braku światła w pomieszczeniuw domu. Co dziwne, głównym elementem uniemożliwiającym pełny dostęp naturalnego światła był górny rząd zamkniętych szuflad. Jeden z byłych rzemieślników, wyobrażając sobie siebie jako guru designu, zdecydował się zasłonić okno baldachimem, łączącym dwie części ciągu kurtyn. Te nieporęczne sekcje zawęziły przestrzeń, znacznie „pochłaniając” objętość pomieszczenia. Następnie górna część kuchni została otwarta, a system przechowywania w postaci szuflad zastąpiono trzema poziomami półek ściennych na naczynia i elementy dekoracyjne.Produkcja stołków barowychModernica, niewielka fabryka z Los Angeles (USA), specjalizująca się w ręcznie robionych meblach, doskonale wpisuje się w ogólny klimat wnętrza, nie tylko dzięki kolorowi.Zamknięta szafa w kącie zniknęła na zawszekuchnie. Jego miejsce zajął autorski projekt otwartego regału ze sklejki. Szkic, przygotowanie części i końcowy montaż – wszystko wykonał mąż Tanyi. Dzięki otwartej elewacji prefabrykowane regały z powodzeniem komponują się z półkami na ścianie. Ostatnim akcentem przebudowy kuchni byłointegralną częścią tej przestrzeni funkcjonalnej jest. Dopasowany do koloru mebla, oprócz bezpośredniego zastosowania, pełni także funkcję dekoracji. Tanya i jej mąż przez lata wspólnego życia zgromadzili całą kolekcję artykułów producenta Pyrex. Coś zostało zakupione specjalnie: mikser z turkusową podstawą, sztućce. Coś ma korzenie historyczne lub jest prezentem na parapetówkę. Jedyne co pozostało nietknięte topłytki i podłogi laminowane, sprzęt AGD - ten sam piec i stara lodówka. Za nami remont kuchni, krótka przerwa na odpoczynek – a właściciele ponownie zajmą się remontem i dekoracją domu, a właściwie tych kilku pomieszczeń, których nie dotknęła jeszcze ręka domorosłych rzemieślników. dans-le-townhouse.blogspot.ca, pinterest.com